Chciałem się troszkę przejechać, rozjeździć, bo mimo, że całą zimę jeździłem rowerem do pracy to nic dłuższego nie miałem. Pogoda zaczyna sprzyjać to i wycieczek powinno być więcej. Dziś wyjazd na Kopiec Wandy
Szósty rower
piątek, 25 marca 2016
niedziela, 5 lipca 2015
#70km
Kolejny zapisany rekord ustalony.
Postanowiłem wybrać się na wycieczkę rowerową do Niepołomic jadąc "Greenway Szlak Bursztynowy" LINK. Trasa na mapie wydawała się całkiem spoko. Same poboczne drogi, a tymczasem wylądowałem raz w lesie, raz na wale, gdzie trochę przedzierałem się przez wysoką trawę. Tragedii nie było ale przyjemność z jazdy spadła. W trasę wyjechałem w sumie to już wieczorem 18.45. Po kilku sprawdzaniach trasy do Niepołomic dojechałem na 21.00 Popatrzyłem na Zamek, zahaczyłem o sklep po wodę i 20 min później byłem już w drodze powrotnej. Nie chciałem wracać tą samą trasą. Za kierunek powrotny wybrałem Wieliczkę. I tak bez większych problemów wróciłem do domu. Pod domem licznik pokazywał 68 km. Tak trochę głupio wracać więc dokręciłem do 70 i w sumie wyszło:
DST: 71,82 km
TM: 3:50:45
AVS: 18,7 km/h
Postanowiłem wybrać się na wycieczkę rowerową do Niepołomic jadąc "Greenway Szlak Bursztynowy" LINK. Trasa na mapie wydawała się całkiem spoko. Same poboczne drogi, a tymczasem wylądowałem raz w lesie, raz na wale, gdzie trochę przedzierałem się przez wysoką trawę. Tragedii nie było ale przyjemność z jazdy spadła. W trasę wyjechałem w sumie to już wieczorem 18.45. Po kilku sprawdzaniach trasy do Niepołomic dojechałem na 21.00 Popatrzyłem na Zamek, zahaczyłem o sklep po wodę i 20 min później byłem już w drodze powrotnej. Nie chciałem wracać tą samą trasą. Za kierunek powrotny wybrałem Wieliczkę. I tak bez większych problemów wróciłem do domu. Pod domem licznik pokazywał 68 km. Tak trochę głupio wracać więc dokręciłem do 70 i w sumie wyszło:
DST: 71,82 km
TM: 3:50:45
AVS: 18,7 km/h
sobota, 13 czerwca 2015
Już jest gorąco, człowiek się topi, a asfalt zawija się wokół kół. W sobotę i niedzielę ma być jeszcze gorzej. Plany na wycieczkę rowerową wiszą pod znakiem zapytania. Zobaczymy co będzie.
W Krakowie na mojej codziennej trasie praca <-> dom miła niespodzianka. Namalowane przejścia dla Rowerów. Nareszcie nie będę oglądał jak inni jeżdżą po przejściu dla pieszych. Oby tak było. Takie przejścia dla Rowerów mogą trochę przyśpieszyć jazdę. Oby takich takich udogodnień było coraz więcej.
Dziś w tym miejscu jak wracałem pewien motocyklista zatrzymał się i mnie przepuścił. Chciałbym mu jeszcze raz podziękować.
Dziś w tym miejscu jak wracałem pewien motocyklista zatrzymał się i mnie przepuścił. Chciałbym mu jeszcze raz podziękować.
sobota, 6 czerwca 2015
Kilka dni czerwca i tyle przejechanych kilometrów. +150 km. Całkiem przyjemnie się jeździ jeżeli nic Cię nie goni i jedziesz tylko przed siebie.
Poranne widoki na WawelWieczorna wycieczka na Kopiec Kraka
Widok z Kopca Kraka
Czerwone Maki-Salwator przez Tyniec widok na autostradę
Czerwone Maki-Salwator przez Tyniec widok na Wisłę
Czerwone Maki-Salwator przez Tyniec widok na Klasztor Ojców Kamedułów na Bielanach
22 km w 1:05h. Przyjemnie się jechało wzdłuż wału na Wiśle.
Ojców
Ojców pod Bramą Krakowską
Widok na Kraków z Zielonek
Wycieczka do Ojcowa dała równo 50 km.
Punkt widokowy nas autostradą w Balicach.
Wycieczki 2-5 czerwca
Przejechane kilometry 2579,4
poniedziałek, 1 czerwca 2015
Rowerem na Księżyc
To byłoby coś gdyby na Księżycu pierwszym pojazdem służącym do przemieszczania się ludzi byłby Rower. Z pewnością i tak będzie to jakiś czterokołowy samochód, a szkoda. Szkoda też że Księżyc oddalony jest od Nas o mniej więcej 384 tys. kilometrów. Jedynym pocieszeniem byłoby przejechanie tej odległości tu na Ziemi, a następnie wiara, że kolejne kilometry pokonuje się na Srebrnym Globie.
Ale czemu ja tu wyjeżdżam z taką odległością, skoro w ciągu roku przejechałem 2400 km. Bo wierzę, że mi się uda. Ta mała odległość to 6,25 promila, a to już prawie procent. Jednocześnie każdy przebyty kilometr przybliża mnie do celu.
Wracając na Ziemię. Stawiam sobie pierwszy duży cel. Przejechanie 40 000 km. Tyle ile mierzy w pasie Ziemia. Dziś przejechałem 27 km. Dziś zakładam tego bloga. Od dziś to miejsce jest zbiorem moich przejechanych kilometrów.
Przejechane kilometry: 2424,0
Ale czemu ja tu wyjeżdżam z taką odległością, skoro w ciągu roku przejechałem 2400 km. Bo wierzę, że mi się uda. Ta mała odległość to 6,25 promila, a to już prawie procent. Jednocześnie każdy przebyty kilometr przybliża mnie do celu.
Wracając na Ziemię. Stawiam sobie pierwszy duży cel. Przejechanie 40 000 km. Tyle ile mierzy w pasie Ziemia. Dziś przejechałem 27 km. Dziś zakładam tego bloga. Od dziś to miejsce jest zbiorem moich przejechanych kilometrów.
Przejechane kilometry: 2424,0
Subskrybuj:
Posty (Atom)